Polkowicka młodzież na XVIII Festiwalu "Oblicza Teatru"
26 lutego Teatr Capitol z Warszawy wystawił przedstawienie pt. "Di, Viv i Rose" w reż. Macieja Kowalewskiego. To pierwszy spektakl XVIII edycji Polkowickich Dni Teatru, organizowanych pod honorowym patronatem Marty Lipińskiej.
Nasi uczestnicy tak pokochali teatr, że nie mogło ich zabraknąć także w tym dniu. Dzięki uprzejmości pana dyrektora Andrzej Wierdaka nasza młodzież wraz z kadrą miała zaszczyt obejrzeć ten spektakl. Na scenie mogliśmy zobaczyć znakomite aktorki: Joannę Brodzik, Darię Widawską i Małgorzatę Lipmann - trzy przyjaciółki na scenie i w życiu prywatnym.
Jest to historia, jakich wiele – losy trzech dziewczyn łączą się w akademiku, kiedy to postanawiają zamieszkać razem. Choć różni je wiele, łączy studenckie życie. Razem przeżywają swoje pierwsze miłości i szaleństwa, czym bezbłędnie bawią widza w pierwszym akcie. Akt drugi zaskakuje tragicznym splotem wydarzeń i pozbawia wszelkich złudzeń, że "Di, Viv i Rose" to historia o beztroskim życiu studenckim. Widzowie poznają dalsze losy bohaterek, które zbiegają się w ich różnych momentach życiowych. Nie brakuje w nich rozstań, rozczarowań i niespodziewanych wydarzeń.
"Di, Viv i Rose" to słodko-gorzka opowieść pełna wielu emocji i prawdziwych wzruszeń. Ujmuje różnorodnością, zaskakuje realizmem, przywraca nadzieję.
Niepowtarzalna atmosfera obcowania ze sztuką sprawiła, że wydarzenia organizowane w polkowickim teatrze mają magiczną moc i urok. Nasi uczestnicy byli pod ogromnym wrażeniem i czekają na kolejny spektakl.
Opracowanie i zdjęcie: Eliza Dula
"Moje wyjątkowe miejsce wspomnień" - prace konkursowe
Zapraszamy do zapoznania się z tekstami Dominiki Hensolt i Marioli Szeląg (uczestniczek Hufra Pracy), propozycjami na Wojewódzki Konkurs Literacki "Moje wyjątkowe miejsce wspomnień".
• Opowiadanie Dominiki Hensolt [plik pdf]
• Opowiadanie Moniki Szeląg [plik pdf]
Miłej lektury!
Dzień Żołnierzy Wyklętych w Polkowicach w relacji uczestniczki Karoliny
Święto "jest wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny. […] Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to także wyraz hołdu licznym społecznościom lokalnym, których patriotyzm i stała gotowość ofiar na rzecz idei niepodległościowej pozwoliły na kontynuację oporu na długie lata" /Prezydent Lech Kaczyński – fragment uzasadnienia do inicjatywy ustawodawczej "Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych/
Już od niedzieli cała Polska czciła trud, krew i życie tych, co do końca walczyli o honor i wolność naszej Ojczyzny. Dopiero od 3 lutego 2011 roku "Żołnierze Wyklęci" mają swoje święto, ale nie wszyscy bliscy znają miejsca pochówku "Niezłomnych".
W Lubinie w niedzielę odbył się II bieg "Tropem Wilczym" na dystansie 1963 metrów (rok śmierci ostatniego "Niezłomnego" - Józefa Franczaka, "Lalka"). Uczestniczyło w nim około 1000 osób.
Również Polkowice oddały hołd poległym. Na zaproszenie prezesa stowarzyszenia "Patriotyczne Polkowice" - Wojciecha Fenricha - przy rondzie im. Żołnierzy Wyklętych odczytano Apel Pamięci, by potem, pod biało-czerwonymi barwami, przejść do Kościoła p.w. św. Michała Archanioła, gdzie uroczystą Mszę Świętą koncelebrowaną odprawili: Ks. Dziekan Jarosław Święcicki i "nasz" Ks. Wikariusz Dominik Jezierski.
Podobnie jak w całym kraju, powiewały nad miastem flagi narodowe, by przypomnieć nam wszystkim, że idee patriotyczne należy godnie pielęgnować. Hufiec Pracy Polkowice reprezentowała w tych uroczystościach Karolina – uczestniczka zaangażowana w ruch »Odnowa w Duchu Świętym – "Nadchodzi Król"«. To dzięki jej śpiewaniu w scholi nasza hufcowa Wigilia była niezapomnianym przeżyciem. Wzięła też udział w rekolekcjach wyjazdowych w Rakowicach "Życie na maxa", a jej relacje z tego duchowego przeżycia pomogły nam znaleźć chwilę wyciszenia.
"Bóg, honor, Ojczyzna" były najczęściej powtarzanymi zwrotami w trakcie wczorajszych uroczystości.
Opracowanie na podstawie relacji Karoliny: Maria Bardon Zdjęcia: Karolina Chruściel
"Sokole Oko" – ferie na strzelnicy w polkowickim Hufcu Pracy
3 lutego 2016 r. kadra hufca rozpoczęła realizację przygotowywanego i omówionego z Radą Młodzieży harmonogramu działań sportowych "Zima 2016".
Dzięki współpracy naszej jednostki i Klubu Sportowego "Skorpion" uczestnicy mogli poćwiczyć celność oka i zręczność mięśni. Zaprzyjaźniony z nami prezes, wielokrotny Mistrz Europy i Świata w strzelaniu, pan Filip Rodzik, udzielił instruktażu obchodzenia się z bronią. Prezes KS "Skorpion" i zawodniczka pokazywali cierpliwie krok po kroku, jaką pozycję należy zająć, aby oddać strzał, jak trzymać broń i w jaki sposób strzelać do tarczy.
Nasi młodzi z entuzjazmem zajęli stanowiska strzelnicze. Starali się jak najcelniej trafić w dziesiątkę. Chłopcy, którzy wcześniej odwiedzali strzelnicę, czuli się jak ryby w wodzie. Strzelali z zapałem, niczym zawodowcy. Nawet dziewczęta, które strzelały po raz pierwszy, bawiły się znakomicie.
Nadszedł czas podsumowań. Przewodniczący jury, Filip Rodzik, ogłosił wyniki. Królową strzelców okazała się Małgosia Piórkowska. Pierwsze miejsce zajął Tomasz Rybski, drugie miejsce przypadło Adrianowi Siwkowi, a na trzecim uplasował się Paweł Nowicki. Zwycięzcy zostali nagrodzeni medalami, a najlepsza z dziewcząt otrzymała statuetkę "Mistrz Strzelców – Sokole Oko".
Na zakończenie pan Filip Rodzik zaprosił uczestników na treningi. Mamy nadzieję, że nasi młodzi entuzjaści strzelectwa pod czujnym okiem mistrza będą doskonalić oko i umysł.
Serdecznie dziękujemy panu Filipowi za lekcję strzelania i życzymy mu dużo sukcesów sportowych na paraolimpiadzie w Rio de Janeiro, gdzie startuje w barwach Polski.
Opracowanie i zdjęcia: Zofia Maziarka
HUFCOWE PRZYGOTOWANIA DO TUNIEJU TENISA STOŁOWEGO
Zbliża się kolejna odsłona Turnieju Tenisa Stołowego. Celem zawodów, które od wielu lat cieszą się dużą popularnością, jest popularyzacja tenisa stołowego oraz rozwijanie umiejętności i sprawności fizycznej młodzieży.
Kadra Hufca chce też ”odciągnąć” młodzież od komputerów, bo często się zdarza, że spędzają przed nimi zbyt wiele godzin. Zainteresowanie tenisem może odmienić ich codzienne życie, a sport dla młodych ludzi jest bardzo ważny.
Od 19 stycznia 2016 r. kadra Hufca Pracy w Polkowicach rozpoczęła realizację przedsięwzięcia pod nazwą „Hufcowe Eliminacje Turnieju Tenisa Stołowego na bazie kompleksu sportowego Zespołu Szkół im. Narodów Zjednoczonej Europy w Polkowicach”. Tu kadra hufca ma znakomitego konsultanta sportowego - nauczyciela wychowania fizycznego, trenera klasy I tenisa stołowego, magistra Sławomira Słowińskiego, odznaczonego w ubiegłym roku Złotym Medalem Komisji Edukacji Narodowej. To właśnie on pomógł kadrze w opracowaniu regulaminu naszych wewnętrznych eliminacji.
Eliminacje mają na celu wyłonienie reprezentacji Hufca Pracy w Polkowicach na Wojewódzkie Mistrzostwa Dolnego Śląska Młodzieży OHP w Tenisie Stołowym, które odbędą się już niebawem. Kadra wraz z uczestnikami planuje do końca stycznia wyłonić najlepszy graczy, którzy przejdą do hufcowego finału, przewidywanego w okresie ferii zimowych.
Młodzież Hufca pełną parą przygotowuje się do zawodów, codziennie poświęca każdą wolną chwilę na trenowanie. Wszyscy chcą wypaść jak najlepiej, dlatego nie tracą ani chwili i biorą udział w treningach i rozgrywkach. Uczestnicy zgodnie mówią, że nie poddadzą się bez walki i będą walczyć o najwyższe miejsca, tym bardziej, że najlepsza hufcowa trójka otrzyma medale i statuetki.
Życzymy im powodzenia i trzymamy mocno kciuki!
Opracowanie i zdjęcie: Eliza Dula
DZIEŃ BABCI I DZIADKA W POLKOWICKIM HUFCU
Dzień Babci i Dziadka to wspaniały czas, aby pokazać swoim babciom i dziadkom. jak dużo im zawdzięczamy, jak bardzo są nam potrzebni. Jak trudno byłoby bez nich…
Młodzież z polkowickiego hufca również pamięta o tych ważnych styczniowych dniach. Polkowicki hufiec współpracuje z Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Polkowicach, dlatego też pamięć o seniorach, należących do Klubu Seniora przy Domu Dziennego Pobytu w OPS, nie umknęła naszym uczestnikom. Wszak to właśnie i dla seniorów w ramach WOŚP "grał" Martin i spotkał się z dużym aplauzem.
Przygotowania do tego dnia zaczęliśmy już piętnastego stycznia, wtedy też powstał pierwszy projekt laurki, którego pomysłodawczynią była nasza absolwentka, Natalia. Projekt został ostatecznie zaakceptowany przez Radę Młodzieży.
18 i 19 stycznia uczestnicy - w ramach koła zainteresowań HP PUZZLE - wykonywali laurki dla seniorów z Ośrodka Pomocy Społecznej. Efekt końcowy jest imponujący, co zawdzięczać możemy sercu i zaangażowaniu uczestników polkowickiego hufca.
Tak wspaniale wykonane laurki delegacja polkowickiego hufca wręczyła seniorom 21 stycznia na przedsięwzięciu organizowanym specjalnie dla nich w Ośrodku Pomocy Społecznej w Polkowicach.
Cała uroczystość przebiegała w rodzinnej i pełnej serdeczności atmosferze. Pani Komendant Maria Bardon w imieniu polkowickiego hufca życzyła wszystkim zgromadzonym pogody ducha i samej pomyślności. Natalia (przewodnicząca Rady Młodzieży) i Martyna (Klub Aktywnych) odczytały wierszowane życzenia, a Karolina (członkini Scholi przy Kościele p.w. św. Michała Archanioła w Polkowicach) odśpiewała "Sto lat".
Następnie uczestnicy wręczyli śliczne laurki dla każdej Babci i każdego Dziadka. Na zakończenie naszego pobytu wspólnie (młodzież, kadra i Seniorzy, którzy też mają swój chór) odśpiewaliśmy jedną z najpiękniejszych polskich kolęd "Bóg się rodzi". Ten naprędce powołany czterdziestoosobowy zespół wybrzmiał anielsko, bo zawieszone u sufitu anioły fruwały w rytm kolędy. Wzruszenie i uśmiech na twarzach seniorów przepełniły nasze serca pozytywną energią do kolejnych działań na rzecz drugiego człowieka. Uczestnicy polkowickiego hufca to prawdziwe "perełki" o wielkich sercach.
Kadra polkowickiego hufca wraz z uczestnikami życzy wszystkim Babciom i Dziadkom sto lat, aby zdrowie i pomyślność nigdy Ich nie opuszczały!
Opracowanie: Marta Kaluźna
Zdjęcia: Eliza Dula
Maturzyści zatańczą poloneza na Rynku
16 stycznia 2013 roku (środa) o godz. 12.00 maturzyści z Zespołu Szkół im. Narodów Zjednoczonej Europy w Polkowicach zatańczą uroczystego poloneza na miejskim Rynku.
W polkowickim Hufcu Święta tuż, tuż!
Przeddzień Wigilii. Życzenia złożone. Młodzież z niecierpliwością czeka końca praktyk. Spodziewa się wielu prezentów w domowym zaciszu.
A w hufcu kadra i uczestnicy włączają się do akcji na rzecz pogorzelców z Buczyny. Tam właśnie spalił się dziesięciu rodzinom dom. Trudno by było zasiąść z czystym sumieniem do wigilijnego stołu, mając w świadomości ogrom nieszczęścia, które dotknęło 31 znanych nam osób.
Stąd nasza natychmiastowa inicjatywa: zwrócenie się o pomoc do ogólnopolskiej akcji „Szlachetna Paczka”, by choć w taki sposób wspomóc potrzebujących. Koordynator akcji w Polkowicach, pani Paulina Burek, już w czasie koncertu charytatywnego w Radwanicach obiecała, że „Szlachetna Paczka” jeszcze przed Bożym Narodzeniem dotrze do pogorzelców, bo znalazła kolejnych darczyńców. To Zespół Szkół im. Narodów Zjednoczonej Europy w Polkowicach – pod kierunkiem pani Jadwigi Beresteckiej – zorganizował zbiórkę darów.
W przewiezieniu darów przydało się autko komendantki. Choć małe, zmieściło wszystkie dary serca polkowickiej młodzieży. 22 grudnia trzyosobowa reprezentacja uczestników hufca spotkała się z koordynatorem polkowickim akcji „Szlachetna Paczka”, która zachęcała naszą młodzież do angażowania się w pomoc ludziom pokrzywdzonym. Zaprosiła ją do włączenia się w prace wolontariatu „Szlachetnej Paczki” i przedstawiła zasady obowiązujące wolontariuszy.
Potem nasi uczestnicy przeszli do szkoły, gdzie czekała już pani Jadwiga Berestecka, nauczycielka katechezy, która organizowała w Zespole Szkół w Polkowicach zbiórkę darów rzeczowych. Młodzież przenosiła dary i pakowała do auta. Dary od razu pojechały do Buczyny, gdzie Sebastian – nasz uczestnik - wspólnie z komendantką przekazali je na ręce dyrektora szkoły, pani Danuty Sztuczka, i przewodniczącej koła TPD, pani Małgorzaty Figas. Szkoła Podstawowa w Buczynie od początku koordynuje akcję pomocy, wszak tu uczy się siedmioro dzieci z poszkodowanych rodzin, a mieszkańcami spalonego domu byli aktualni i emerytowani pracownicy oświaty.
Zostaliśmy powitani bardzo ciepło i - jak każe staropolski obyczaj – także dla nas znalazło się miejsce podczas organizowanej od lat szkolnej wieczerzy, gdzie lamią się Opłatkiem uczniowie i pracownicy szkoły. Tradycyjnie do wieczerzy zasiada około 150 osób i nigdy nie brakuje miejsc. To wielkie przedsięwzięcie trwa dzięki wspólnej pracy uczniów, wszystkich nauczycieli i obsługi, ale przede wszystkim - rodziców. Nic więc dziwnego, że rodzice z buczyńskiej podstawówki dalej pomagają swoim dzieciom i nam. Państwo Monika i Jan Mazurczakowie, Maria Lach i Krzysztof Ziemba, babcia Patryka Lasoty – Stenia… Oni rozumieją potrzebę niesienia pomocy.
A już w czwartek w każdym domu zabłyśnie nadzieja i spełnią się najlepsze życzenia. Uparcie wierzymy w magię Świąt i za księdzem Janem Twardowskim apelujemy: SPIESZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI ...
Opracowała: Maria Bardon
Zdjęcia: Eliza Dula
W oczekiwaniu na Święta Bożego Narodzenia
Czas grudniowych dni to w domach w Polsce wzmagająca się tęsknota za magicznymi świętami – Świętami Bożego Narodzenia, kojarzącymi się z ciepłem domowego ogniska i wigilijnym stołem, gdzie znajdzie się miejsce dla wszystkich domowników i nieustannie od lat czekać będzie miejsce dla „zamorskiego wędrowca”.
Poczucie bliskości, dobro, które na co dzień czasami zagrzebujemy głęboko, w tych dniach towarzyszy nam wszystkim. W Polkowicach byliśmy świadkami, jak poukładany świat 10 rodzin z Buczyny (gmina Radwanice) runął w przeciągu godziny. Wielorodzinny budynek – miejsce, gdzie od przeszło 20 lat mieszkańcy wracali po pracy do domu i snuli swoje marzenia, spłonął.
Nie pomogły jednostki Straży Pożarnych, nawet z ościennych powiatów. Trzydzieści jeden osób w przeddzień Andrzejek zostało bez dachu nad głową. Nie byli to dla nas ludzie anonimowi – część z naszych uczestników to absolwenci Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Buczynie, a większość mieszkańców tego budynku była lub jest związana z oświatą.
Co zrobić i jak pomóc? - myślała kadra i myśleli uczestnicy. Na szczęście Wójt gminy Radwanice, pan Paweł Piwko, od pierwszego wieczoru stanął do pomocy. Dołączyli do niego radni, a zwykli-niezwykli mieszkańcy pomagali pogorzelcom, bo ci zostali nie tylko bez dachu nad głową, ale i pozbawieni wszystkich materialnych dóbr oraz podstawowego poczucia bezpieczeństwa.
Wymyśliliśmy w hufcu, że nie możemy przejść obojętnie wobec tej tragedii. Tu, w Polkowicach, były koordynator projektu „Szlachetna Paczka” - pan Wojciech Korzeniewski - mimo to, że nie mieszka i nie pracuje już w Polkowicach, podpowiedział nam, gdzie można prosić o pomoc. W ten szybki sposób poznaliśmy jedną ze „szlachetnych dusz”, aktualną liderkę „Szlachetnej Paczki” w Polkowicach, panią Paulinę Kowalczyk-Burek. Na spotkaniu regionalnym opowiedziała o tragedii, my zebraliśmy podstawowe informacje o rodzinach i 13 grudnia 2015 roku „Szlachetna Paczka” z grupą wolontariuszy z powiatu polkowickiego i głogowskiego o godzinie 15.00 zameldowała się na rozpoczynającym się w największej w gminie Radwanice sali gimnastycznej na koncercie charytatywnym na rzecz pogorzelców. Grały i śpiewały dzieci i młodzież ze wszystkich szkół. Rodzice przygotowali kawiarenki z ciastem, a pieniądze przekazano na konto „Buczyna”. Przeprowadzono również licytację ozdób świątecznych. Według nieoficjalnych danych zebrano 6 tysięcy złotych! Za serce chwytała opowieść jednej z poszkodowanych – Zofii Kalińskiej, która o pożarze dowiedziała się w pracy, a po natychmiastowym powrocie, nie zastała już domu. Ludzki odruch serca dzieci (pracuje w szkole w Radwanicach), które przyniosły jej swoją skarbonkę, sprawił, że powoli wraca jej wiara w świat i ludzi. Inna nauczycielka – mieszkanka tego domu, pani Elżbieta Samołyk w tej tragicznej chwili pełniła swoją misję nauczycielską na „zielonej szkole” i choć zobaczyła, co się stało (to najbardziej poszkodowana rodzina), wróciła do dzieci i skończyła turnus...
Dziś, po dwóch tygodniach, każda z rodzin znalazła mieszkanie zastępcze, a władze gminy koordynują akcję odbudowy tego domu. Ludzie nie zostali sami. Lokalna społeczność gminy Radwanice wie, co to znaczy przynależność do małej ojczyzny. We wczorajszym koncercie uczestniczyła ta cząstka naszej młodzieży, która osobiście poczuła się dotknięta tą tragedią. Wśród nas była też Paulina - tegoroczna absolwentka, która czuła potrzebę wsparcia i bycia wśród poszkodowanych. Na szczęście jej losy nie są tak dramatyczne – uczy się dalej, a w nowej szkole wygrała nawet super rower za 100% frekwencję i bardzo dobre wyniki w nauce.
W imieniu uczestników i kadry HP Polkowice wszystkim, którzy w szlachetności serca podzielili się sercem - na ręce pani Pauliny Kowalczyk-Burek składamy serdeczne: „Bóg zapłać!”
Opracowanie: Maria Bardon
Zdjęcia: Oficjalna strona Gminy Radwanice, Małgorzata Malczeska
"GÓRA GROSZA" W NASZEJ SZKOLE
28 listopada 2012 roku Samorząd Uczniowski rozpoczął zbiórkę pieniędzy w ramach akcji „Góra grosza”.
Dzień Edukacji Narodowej 2015
Samorząd Uczniowski pomagał przy organizacji obchodów Dnia Edukacji Narodowej, które w Zespole Szkół im. Narodów Zjednoczonej Europy odbyły się 13.10.2015 r.
(MG)
18 grudnia 2015 r. - DZIEŃ TALENTÓW
Hufcowe przygotowania do Turnieju Tenisa Stołowego
4 grudnia 2015 roku młodzież polkowickiego Hufca Pracy wraz z wychowawcami ruszyła na wycieczkę pod nazwą "Na tropie historii".
Celem naszej wycieczki było poznanie legendarnego miasta Głogowa, które jest jednym z najstarszych miast Polski. Pierwsze wzmianki o Głogowie pochodzą z 845 roku, z mapy Europy autorstwa Geografa Bawarskiego. W roku 1945 Głogów został w 95% zniszczony.
Pierwsza część naszej wycieczki to spotkanie z Prezesem Stowarzyszenia dla Dzieci i Młodzieży "Szansa" - Panią Anną Lechowską. Pani Prezes odpowiedziała naszej młodzieży o działalności stowarzyszenia i "szansie", którą daje ono młodemu człowiekowi. Wspomniała o rzeczy bardzo istotnej: "Zanim coś dostaniemy, musimy dać coś od siebie". Właśnie taką dewizę ma stowarzyszenie usytuowane na Osiedlu Kopernik w Głogowie.
Spotkanie z Panią Anną Lechowską bardzo zaciekawiło naszą młodzież, która deklarowała odwiedziny w stowarzyszeniu. Po spotkaniu ruszyliśmy w stronę "starego" Głogowa, gdzie czekali na nas: Pan Józef Wilczak – prezes Centrum Informacji Turystycznej w Głogowie - i Pan Dominik Jeton, przewodnik. Pan Józef osobiście oprowadził nas po głogowskich sukiennicach mieszczących się w samym środku zrekonstruowanego miasta oraz zapoznał nas z historią dotyczącą twierdzy Głogów.
Ciekawą a zarazem smutną historię Głogowa opowiedział nam Pan Dominik Jeton, wspaniały przewodnik, który zna wszystkie najciekawsze miejsca w Głogowie. Spacerowaliśmy ulicami tego legendarnego miasta, słuchając jego opowieści. Pan Dominik w międzyczasie pokazywał nam zabytki i ich zdjęcia z czasów wojny. Mieliśmy okazję zobaczyć, jak duże zniszczenia niosła ze sobą wojna. Większość zniszczonych budowli została zrekonstruowana, niektóre tylko częściowo.
Zobaczyliśmy m.in. mieszczącą się w fosie prochownię. Zbudowana za czasów pruskich, służyła też wojskom napoleońskim, które stacjonowały tu w drodze na Moskwę. W czasie II wojny światowej stanowiła miejsce cierpienia kobiet, które były więzione i wykorzystywane do prac w fabryce. Nasz przewodnik wspomniał, że miał okazję poznać kobietę, która była tam więziona. Towarzysząca jej strauma nie pozwoliła na przekroczenie progu tego miejsca.
Potem weszliśmy do "serca" Głogowa - wieży Ratuszowej, odzianej przez alpinistów przemysłowych w świąteczną, mikołajkową czapkę. Z wysokości osiemdziesięciu metrów widać niemalże cały Głogów. Przez chwilę mogliśmy oglądać miasto z lotu ptaka. Nawet najsłabsi bez trudu pokonali 282 schody w górę i z powrotem. Na poszczególnych kondygnacjach wieży wkomponowano ekspozycje od czasów najdawniejszych po najnowsze. Na drugim "piętrze" pokazano rozwiązania dotyczące higieny osobistej średniowiecznego grodu i miasta. Na szczęście dołożono też tradycyjne toalety. Idąc schodami, poznawaliśmy historię współczesną. XX wiek to odkrycie złóż miedzi i podwaliny bogactwa tej części naszego kraju.
Następnie z Panem Dominikiem poszliśmy do Kolegiaty na Ostrowie Tumskim (to najstarsza część Głogowa). Aktualnie jest w remoncie. Sufit Kolegiaty to przepiękne niebieskie i gwieździste niebo, które nawet w czasie remontu robi ogromne wrażenie. Dzięki uprzejmości Dyrektora Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Głogowie mogliśmy podziwiać zbiory zgromadzone w Muzeum i posłuchać historii z nimi związanej.
Finałem wycieczki była wizyta w Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Głogowie. Tu mogliśmy podziwiać zgromadzone zbiory. Odwiedziliśmy średniowieczną mennicę i mogliśmy poznać proces wyrabiania monet przez mincerzy. Już wtedy najważniejszy był księgowy, który skrzętnie liczył pieniążki. Obejrzeliśmy wystawę zabawek dziecięcych, na której królowały lalki, ale znalazło się też miejsce dla klocków i małych narzędzi stolarskich. Zobaczyliśmy pierwowzór dzisiejszych automatów do gier. Wreszcie nadszedł czas na spotkanie z Gallem Anonimem. Zakapturzony mnich spisuje dzieje krwawej wojny z 1109 roku. "Z ojcowskiej ręki umierać nietrudno" - kończy opowieść o męczeńskiej śmierci głogowskich dzieci pani przewodnik…
Wiemy, że takich bohaterskich miast jak Głogów jest w Polsce mnóstwo. Nasza Ojczyzna przelała wiele krwi, byśmy dzisiaj mogli godnie żyć.
Zmęczeni, ale bogatsi o nowe doświadczenia, wracaliśmy do domu, rozmawiając i wymieniając się poglądami o poznanej przed chwilą historii. Dotarliśmy bezpiecznie do Polkowic, po drodze zawożąc górnikom z szybu "Polkowice – Sieroszowice" wielką laurkę z życzeniami: "Niech żyje nam górniczy stan!".
Opracowanie i zdjęcia: Marta Kaluźna